Chęć zabawy towarzyszy nam... odkąd żyjemy. Wydaje się a więc być jednym z najbardziej naturalnych popędów. I nie bacząc na pozorom, nie tracimy go z wiekiem. Zmieniają się tylko narzędzia, których używamy do naszej realizacji. A narzędzia te nazywamy... zabawkami. Nie non stop chcemy się przyznawać plus powiedzenie, próbując zastępować je innymi. Nie zmienia przytoczony niżej jednakże faktu, że do osiągania prostej serdeczności non stop używamy ZABAWEK. Osoby tego terminu się nie boją i moją chęć zabawy mogą komunikować całemu światu bez skrępowania. Również co pewien czas.... do bólu. Dlatego niniejsze chcenie nie jest w stanie być całkowicie pozbawione lustracji opiekuna. Dziecięca wizja zabawy nie zna granic. Niemniej jednak rzeczywistość tak. Mniejszych lub większych konfliktów pośród nimi nie da się uniknąć, lecz bardzo ważnym zadaniem rodzica jest stopniowe uświadamianie dziecku dzisiejszych różnic oprócz dopasowywanie ich wizji do strategii waszej realizowania, nie zabijając równolegle w sposób nagły naturalnej radości, którą daje.

Pomocne mogą się okazać interaktywne zabawki, które prócz tego bawieniem delikwenta, uczą go również wielu ludzi podwalin trwania na planecie Ziemia. Nasz podopieczny wyraźnie nie zauważy, że jest poddawany, średnio intensywnemu, lecz pomimo tego edukowaniu.